Skąd się bierze sukces EDK? Z duchowości. Jak ją rozumieć?

"Kto chce zachowywać swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa" (Łk 9,24)

Duchowość EDK opiera się na paradoksie: by znaleźć swoje życie, trzeba je stracić. Siłą EDK jest moment, w którym osoba wyruszająca na nocną trasę przeżywa kryzys. Wszystko w środku krzyczy: czemu nie jesteś swoim łóżku, czemu nie w swojej strefie komfortu. Po co Ci to? Zwykle ma to miejsce już nad ranem, wraz z brzaskiem słońca. Gdy wielu, wielu osobom brakuje sił. Wtedy, żeby iść dalej, trzeba powiedzieć: Boże, teraz, gdy jest mi tak źle, chce się spotkać z Tobą. Nie po to, aby mi było dobrze, ale abym stał się lepszy.

EDK odpowiada na podstawowy problem wielu ludzi. Nie są zadowoleni z tego, jak wygląda ich życie. Jednak boją się zmiany – nie chcą utracić tego, co mają. Mają swoją strefę komfortu, w środku której jest dużo nierozwiązanych problemów. Kiedy jednak człowiek raz przekroczy te granice, właśnie w czasie EDK, może uwierzyć w to, że jest w stanie zmienić swoje życie.

EDK to nowa forma duchowości. Dzisiaj ludzie nie tylko chcą słuchać o Bogu, ale chcą Go spotkać. Dzisiaj ludzie nie chcą słuchać o modlitwie, ale przeżyć modlitwę. EDK to umożliwia. Równocześnie EDK wychodzi naprzeciw wyzwaniom naszych czasów. Na przykład temu, że wiele osób skarży się na brak czasu i nie ma możliwości uczestniczenia co tydzień w drodze krzyżowej w kościele. EDK to swoista kumulacja gorliwości.

EDK to nowa forma duchowości i stara tradycja. Nawiązuje bowiem do starych form duchowości, czyli do pielgrzymowania do miejsc świętych. Jest w niej dużo ducha franciszkańskiego, w którym człowiek z duszą i ciałem zwraca się do Boga. Jest odejściem od jedynie myślnego i słownego  praktykowania wiary.

1. Wyzwanie

W tym wyzwaniu najważniejsze jest dotarcie do granicy bólu.

Do momentu, w którym wszystko inne mówi: czemu nie jestem w domu, w ciepłym łóżku. Kto przekracza tę granicę, opuszcza strefę komfortu. Otwiera się na nowe wyzwania. A to daje szansę na kolejne decyzję o zmianie życia. Wyruszysz?

2. Ruszamy

Drugi etap – wyzwanie podjęte, pierwsze setki metrów, kilka kilometrów już za Tobą.

Jest normalnie, po prostu idziesz, co jakiś czas kolejna stacja, krótka modlitwa – tekst rozważań czytany w świetle czołówki. Na razie masz zapasy energii. Jeszcze lekko niosą nogi, nie ocierają buty, nie stanowią dużej przeszkody krzaki i błoto.

3. Kryzys

Podczas drogi pojawia się moment, w którym przestaje być Ci dobrze. Może się zacząć na dowolnym kilometrze trasy. Może minąć lub zostać do końca. Tracisz siły. Marzniesz, zgubiłeś się, przysypiasz. Nogi odmawiają posłuszeństwa, bolą otarte do krwi stopy. Odczuwasz zimno i dreszcze. Ciało słabnie. Silna wola maleje. Wiesz, że może być jeszcze gorzej.

4. Zmaganie

Zadajesz sobie pytanie - czy iść dalej? A jeśli tak, to dlaczego? Pytanie o to, co dla Ciebie ważne. Ostatecznie to pytanie może Cię doprowadzić do Boga. Jeśli idziesz dalej ze względu na Niego, jest to akt wiary. Zmaganie jest istotą EDK. To droga poza strefę komfortu. Kiedy już od wyczerpania i zmęczenia nie można uciec, właśnie wtedy możesz odkryć, że to wiara jest powodem i siłą żeby iść dalej.

5. Spotkanie z Nim

Tylko o to chodzi w EDK. Milczenie, modlitwa, medytacja, długa nocna trasa, to wszystko „tylko” po to, nie ma innego celu. Po to, by powiedział Bogu: jestem tutaj nie dlatego, że masz coś dla mnie zrobić, jestem, bo chcę się z Tobą spotkać.